Mleczko okazało się mieć wady i zalety. Jesteście ciekawe, których jest więcej i czy żałuję zakupu? Czytajcie dalej;)
Wskazania
ZIAJA de-makijaż mleczko micelarne
uniwersalne 200ml - skuteczne jak olejek, aktywne jak krem, delikatne
jak mleczko, klasyczne oczyszczanie w nowoczesnym wydaniu.
Działanie
Micelarne, uniwersalne mleczko do
codziennego demakijażu twarzy, oczu i ust. Łączy w sobie składniki
ułatwiające oczyszczanie oraz substancje aktywnie pielęgnujące skórę.
Oczyszcza w jednym etapie, nie zatyka porów, pozostawia skórę orzeźwioną
i delikatnie pachnącą. czystość - Zapewniona przez micele, które
idealnie łączą się z sebum oraz składnikami makijażu, skutecznie i
komfortowo je usuwając. pielęgnacja - Zawiera kwas hialuronowy,
prowitaminę B5 i glicerynę farmaceutyczną – surowce o ekspresowej
aktywności łagodząco-nawilżającej. bezpieczeństwo - Może być stosowane
przez osoby noszące szkła kontaktowe. Testowane dermatologicznie pod
kontrolą lekarzy okulistów.
Przyznam, że skusiła mnie nazwa. Mleczko micelarne.. tego jeszcze nie widziałam. Do tego ładne, minimalistyczne opakowanie typowe dla kosmetyków Ziaja, duet z żelem i niska cena pomogły podjąć decyzję.
Buteleczka z białego, grubego plastiku posiada zawiasowe otwarcie z małym otworem i dzióbkiem, dzięki czemu aplikacja jest prosta i mleczko trafia tam gdzie trzeba. Sam kosmetyk jest barwy białej z perłowym połyskiem i pachnie bardzo ładnie, perfumowo.
Główną i największą zaletą mleczka micelarnego, które nie wykluczyło go na starcie jest rozpuszczanie makijażu. Produkt świetnie usuwa nawet wodoodporny tusz i uciążliwy eyeliner! Przykładowo płyn micelarny z Biedronki nie radził sobie tak dobrze ze zmywaniem tuszu jak to mleczko. Wystarczy na moment przyłożyć nasączony płatek i zsunąć go z zamkniętej powieki, a większość jest już 'domyta'. Przy tym towarzyszący zapach umila demakijaż.
Teraz kolej na wadę.. Zawsze myślałam, że jestem typem niewrażliwym na działanie kosmetyków. Prawie nic mnie nie uczulało, ani nie podrażniało. W ostatnim czasie oczy stały się jednak bardziej wrażliwe.. Znowu za przykład przytoczę Biedronkowego micela. Gdy zaczęłam go stosować nie szczypał w oczy nawet po dostaniu się do środka. Obecnie po zużyciu kilku jego butelek muszę uważać, ponieważ wystarczy odrobina i zalanie się łzami razem z pieczeniem murowane.
To samo jest niestety z tym mleczkiem. Po dostaniu się do oka szczypie niemiłosiernie dopóki nie przepłukam go wodą.
Nie wątpię w to, że dla wielu z Was może to być wada kategorycznie wykluczająca je z użytku. Ja jednak daję mu szansę dlatego, że nie spotkałam jeszcze kosmetyku, który tak dobrze zmywałby wodoodporny makijaż. (Jeśli możecie polecić coś, co szybko i dobrze zmywa, a nie szczypie w oczy to bardzo proszę dajcie znać;))
Dla ciekawych przytaczam również skład:
Aqua (Water), Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cyclopentasiloxane, Propylene Glycol, Glycerin, Hydrogenated Polydecene, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Trilaureth-4 Phosphate, Sodium Cocoamphoacetate, Panthenol, Sodium Hyaluronate, Carbomer, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Parfum (Fragrance), Geraniol, Linalool, Sodium Hydroxide, CI 17200 (D&C Red No. 33)
Nie podoba mi się ta parafina, twarz po niej pozornie wydaje się być nawilżona. Ja jednak zaraz po użyciu mleczka myję twarz żelem oczyszczającym, antybakteryjnym, toteż nie zauważyłam, aby mleczko miało jakiś niekorzystny wpływ na moją cerę. Nie wyczuwam lepkiej warstwy, podrażnienia twarzy, ani zapchania porów.
A Wy znacie to cudaczne mleczko micelarne? Co o nim sądzicie?
Pozdrowienia ;)
Przyznam, że skusiła mnie nazwa. Mleczko micelarne.. tego jeszcze nie widziałam. Do tego ładne, minimalistyczne opakowanie typowe dla kosmetyków Ziaja, duet z żelem i niska cena pomogły podjąć decyzję.
Buteleczka z białego, grubego plastiku posiada zawiasowe otwarcie z małym otworem i dzióbkiem, dzięki czemu aplikacja jest prosta i mleczko trafia tam gdzie trzeba. Sam kosmetyk jest barwy białej z perłowym połyskiem i pachnie bardzo ładnie, perfumowo.
Główną i największą zaletą mleczka micelarnego, które nie wykluczyło go na starcie jest rozpuszczanie makijażu. Produkt świetnie usuwa nawet wodoodporny tusz i uciążliwy eyeliner! Przykładowo płyn micelarny z Biedronki nie radził sobie tak dobrze ze zmywaniem tuszu jak to mleczko. Wystarczy na moment przyłożyć nasączony płatek i zsunąć go z zamkniętej powieki, a większość jest już 'domyta'. Przy tym towarzyszący zapach umila demakijaż.
Teraz kolej na wadę.. Zawsze myślałam, że jestem typem niewrażliwym na działanie kosmetyków. Prawie nic mnie nie uczulało, ani nie podrażniało. W ostatnim czasie oczy stały się jednak bardziej wrażliwe.. Znowu za przykład przytoczę Biedronkowego micela. Gdy zaczęłam go stosować nie szczypał w oczy nawet po dostaniu się do środka. Obecnie po zużyciu kilku jego butelek muszę uważać, ponieważ wystarczy odrobina i zalanie się łzami razem z pieczeniem murowane.
To samo jest niestety z tym mleczkiem. Po dostaniu się do oka szczypie niemiłosiernie dopóki nie przepłukam go wodą.
Nie wątpię w to, że dla wielu z Was może to być wada kategorycznie wykluczająca je z użytku. Ja jednak daję mu szansę dlatego, że nie spotkałam jeszcze kosmetyku, który tak dobrze zmywałby wodoodporny makijaż. (Jeśli możecie polecić coś, co szybko i dobrze zmywa, a nie szczypie w oczy to bardzo proszę dajcie znać;))
Dla ciekawych przytaczam również skład:
Aqua (Water), Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cyclopentasiloxane, Propylene Glycol, Glycerin, Hydrogenated Polydecene, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Trilaureth-4 Phosphate, Sodium Cocoamphoacetate, Panthenol, Sodium Hyaluronate, Carbomer, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Parfum (Fragrance), Geraniol, Linalool, Sodium Hydroxide, CI 17200 (D&C Red No. 33)
Nie podoba mi się ta parafina, twarz po niej pozornie wydaje się być nawilżona. Ja jednak zaraz po użyciu mleczka myję twarz żelem oczyszczającym, antybakteryjnym, toteż nie zauważyłam, aby mleczko miało jakiś niekorzystny wpływ na moją cerę. Nie wyczuwam lepkiej warstwy, podrażnienia twarzy, ani zapchania porów.
A Wy znacie to cudaczne mleczko micelarne? Co o nim sądzicie?
Pozdrowienia ;)
Chyba się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńOj na pewno nie sięgnę ! nie nie !
OdpowiedzUsuńHi ja nie znam żadnych cudacznych mleczek micelarnych:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie do zmywania wybieram biedronkowy płyn :)
Mi się to mleczko nie podoba.
OdpowiedzUsuńPłyn, który mogę polecić z czystym sercem to micel od Garniera ♥
Nie lubię mleczek, więc na pewno po nie nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń