W Kauflandzie widziałam go już dawno, ale jakoś bałam się go kupić. Nie znałam 'kauflandowskich' marek i szkoda mi było wydać nawet te 4 zł po to żeby potem tylko leżał.
Czaiłam się i czaiłam, aż wreszcie się odważyłam. Nie żałuję!
Micel mieści się w plastikowej buteleczce, z troszkę za dużym otworem. Z szybkości zdarzy się coś wylać, ale wielkiej tragedii nie ma.
Szata graficzna jest minimalistyczna i delikatna.
Genialnie radzi sobie ze zmywaniem makijaży, tuszy, cieni, eyelinerów, podkładów - nawet tych wodoodpornych!!
Dużym plusem jest to że nie potrzeba wylewać na wacik litrów żeby dobrze wszystko oczyścić.
Ładnie pachnie i dobrze 'zachowuje się' na skórze: nie wysusza, nie ściąga, nie zostawia tłustego filmu i świetnie się wchłania.
Po użyciu mam uczucie na prawdę dobrze oczyszczonej skóry.
Skończyłam już prawię tą buteleczkę i do tej pory woda nie uczuliła mnie, nie pozapychała, ani nie podrażniła.
Jestem jak najbardziej na tak i już wiem, że na jednej buteleczce nie skończę. Jutro jadę po kolejną :))
Aa zapomniałam powiedzieć, że producentem tego płynu jest producent Tołpy!
Znacie ten płyn? :) Czujecie się zachęcone moją opinią?
szkoda, że nie mam Kauflandu pod nosem :(
OdpowiedzUsuńNajpierw wypróbuję ten z biedronki (podobno bardzo dobry!), a później ten dla porównania :-)
OdpowiedzUsuńJa też chętnie go wypróbuję :)
Usuńmusi być bardzo podobny do tego z Biedronki, skoro oba tołpa produkuje:)
OdpowiedzUsuńprzy najbliższej wizycie w Kaufie na pewno go kupię :)
mi też do Kauflanda nie po drodze:)
OdpowiedzUsuńo, znowu tania Tołpa:) wypróbowałabym, ale u mnie Kauflandu niet:/
OdpowiedzUsuńO, jeszcze nie miałam okazji go wypróbować, ale jezeli warto to może się skuszę bo właśnie micelek Eveline mi się kończy ;]
OdpowiedzUsuńomijam parabeny jak mogę;P
OdpowiedzUsuńOd Tołpy? A to niespodzianka!:)
OdpowiedzUsuń