Producent obiecuje:
Podkład Affinimat Maybelline łączy w sobie dwie najważniejsze cechy podkładów - matuje i dopasowuje się do odcienia skóry. Bazuje na sile absorbujących mikrogąbeczek, które natychmiast wchłaniają nadmiar sebum, co zapewnia 100% efektu matowej skóry oraz, jak pozostałe podkłady z gamy Affinitone, idealnie stapia się z odcieniem oraz strukturą skóry, gwarantując perfekcyjne i matowe wykończenie makijażu. Dostępny w 8 odcieniach.
Dostępny w wersji matującej dla skóry tłustej i mieszanej oraz w wersji delikatnie rozświetlającej dedykowanej wszystkim typom skóry.
Ogólnie rzecz biorąc jestem na tak. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie gama kolorystyczna tych podkładów. Bladziochy takie jak ja znajdą tu coś dla siebie, ale i ciemniejsze karnacje zapomniane też nie są.
Swój podkład dostałam w kolorze losowym. Bałam się, że mi nie spasuje ponieważ zawsze wybieram te najjaśniejsze. Odcień, który dotarł to nr 14 Creamy Beige. W życiu będąc w drogerii nie sięgnęłabym po niego! Jakoś nigdy nie dochodził do mnie fakt, że powinnam wybierać w podkładach posiadających żółte tony. Affinimat wydawał mi się za ciemny, ale już po pierwszym nałożeniu byłam pozytywnie zaskoczona.
Podkład świetnie stapia się ze skórą, nie tworzy maski, szybko zastyga i tworzy mat. Przyjemnie się rozprowadza, gładko sunie po skórze, ale jego wadą jest za rzadka konsystencja. Odrobina nieuwagi i wszystko zalane jest podkładem zaczynając od palców, ręki itp kończąc na jego opakowaniu.
Nie tworzy on efektu maski, ale podkreśla suche skórki, dlatego peeling i krem nawilżający jest obowiązkowy. Mimo to, ładnie zakrywa pory i sprawia, że są mniej widoczne.
Affinimat śmierdzi alkoholem, który w składzie posiada, ale przesuszenia skóry nawet przy codziennym stosowaniu nie zauważyłam (na szczęście).
![]() |
Przed i po :) |
Wiele osób narzeka na jego trwałość, ale jak dla mnie jest w sam raz. Zmywając makijaż wieczorem nadal mam go na twarzy, a jeżeli jest go mniej to nie tworzy on plam i smug, bo schodzi równomiernie.
![]() |
Etapy |
Mat, jak to mat - rzecz sporna. U mnie utrzymuje się z 5 godzin, po tym czasie wymaga ponownego przypudrowania. Nie jest to dla mnie problemem, bo wszystkie moje podkłady łącznie z Revolnem CS tego wymagają.
Porównanie z zagadki na fanpage: od lewej: Revlon ColorStay 150 Buff, Lirene Glam&Mat 01 Jasny, Affinimat 14 Creamy Beige |
Jaka jest moja opinia jednym słowem możecie się domyślić czytając tą recenzję:)
Pozdrowienia
no to efekty widać
OdpowiedzUsuńja go mam i dla mnie nie do końca jest aż tak skuteczny
Idealny nie jest, ale ma swoje zalety :)
Usuńwłaśnie rozkminiam nad jego kupnem
OdpowiedzUsuńWarto kupić na promocjach, bo i za 15zł można upolować :)
Usuń