Opowiem Wam historię.
Już kawałek temu otrzymałam zestaw kosmetyków Decubal. Jako, że do twarzy używam raczej kremów matujących i głównie takich do cery mieszanej, kremu do twarzy Decubal używałam od czasu do czasu, gdy moja skóra zbytnio się przesuszyła i potrzebowała nawilżenia. Sprawdzał się wtedy znakomicie. Nie stosuję go więc co dziennie, ale zauważyłam duży! jego ubytek.
Ze smutkiem pomyślałam, że jest niewydajny.. do momentu aż zobaczyłam mojego zadowolonego faceta, który po goleniu! wklepywał sobie ów krem w twarz. Z lekkim niedowierzaniem spytałam: co ty robisz? A on dumny przyznał, że polubił się z moim kremem, bo fajnie nawilża :D Co ważne (a wcześniej tego nie zauważyłam) po stosowaniu tego specyfiku zniknęły mu z twarzy przesuszone plamy (z którymi nota bene wysyłałam go do dermatologa, bo nie wiedziałam co to). Jakby tego jeszcze było mało zaczął wsmarowywać sobie mojego Decubala w skalp! (proszę wyobrazić sobie wtedy moją minę). Usprawiedliwiając się tłumaczył, że nie ma po nim łupieżu ^^ więc wiecie, jak macie przesuszoną skórę głowy (nie mówię o łupieżu jako chorobie, tylko sypiącej się skórze) śmiało możecie go stosować - nic się nie dzieje :P
Takim oto sposobem krem do twarzy zmienił właściciela i to ja muszę go teraz podkradać :P
DECUBAL Face Vital Cream Krem do twarzy wypełniający rewitalizujący - cera dojrzała sucha
Nie miałam do czynienia z wieloma kremami w swoim życiu i nie spotkałam jeszcze żadnego, który w kwestii nawilżenia i poprawieniu kondycji skóry mógłby równać się z Decubalem.
Ten skandynawski specyfik już po jednorazowym użyciu potrafi doskonale nawilżyć skórę, zapewniając jej elastyczność, gładkość i barierę ochronną.
Co ważne mimo treściwej konsystencji nie pozostawia tłustej warstwy i wchłania się szybko do lekkiego matu, dzięki czemu śmiało możemy używać go jako bazę pod makijaż. Pod podkładem zachowuje się dobrze, nie roluje się i nie waży.
Krem nie posiada substancji zapachowych (za co plus, ponieważ im mniej alergenów tym lepiej), ale wybrednym może się to nie spodobać, ponieważ pachnie on składnikami tłuszczowymi. Dla mnie jest to obojętne ponieważ zapach szybko się ulatnia i nie pozostaje na twarzy.
Używając kremu Decubal moja skóra stała się zdrowsza, a u mojego chłopaka zlikwidował on przesuszone, czerwonawe, łuszczące się partie na twarzy.
Polecam!
Dodatkowo pochwalę jeszcze opakowanie, które należy do moich ulubionych typów. Higieniczna buteleczka z pompką air less ułatwia aplikację. Nie musimy wkładać do słoiczka paluchów, aby wydobyć produkt. Odczepiając osłonkę na spodzie opakowania możemy zobaczyć ile kremu nam jeszcze zostało. Całość zawiera 50ml w cenie około 30zł.
Znacie lub używacie kosmetyków Decubal? Który specyfik przypadł Wam do gustu? :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jeszcze nie używałam produktów tej firmy
OdpowiedzUsuńwarto wypróbować ;)
UsuńJa jakoś nie przepadam za kosmetykami Decubal, szczerze mówiąc nie wiem czemu,
OdpowiedzUsuńczasami tak jest, że nie lubimy czegoś bez powodu, ale czasem warto dać drugą szansę ;)
Usuńmoj tez by mi podkradl:)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze żadnego produktu tej firmy :) Faceci to już tak mają z tym podbieraniem kremów :)
OdpowiedzUsuńnajgorzej jak podkrada odżywkę do włosów. Nie byłoby to dziwne, gdyby miał włosy długie, a nie kilka milimetrów ;p
Usuńudanego masz faceta :)
OdpowiedzUsuńi to jak ;p
UsuńHa ha ha!
OdpowiedzUsuńEhh faceci... mój mąż za to bardzo polubił peelingi :) Twierdzi, że go to odpręża.
A ja się cieszę, że mój mi nie podkrada :P
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić ten krem i ile kosztuje? :)
OdpowiedzUsuńKosztuje około 30zł i oprócz internetu można go kupić jeszcze w aptekach np sieci Dbam o Zdrowie (jeśli nie mają stacjonarnie można zamówić przez internet właśnie do jednej z okolicznych aptek) ;)
Usuń