Obserwatorzy

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin

wtorek, 30 kwietnia 2013

Brokułowa sałatka na majówkę

Witam Was dziś przepisem na przepyszną sałatkę, która właśnie zrobiłam na jutrzejsze urodziny mojej córy. Angelika 1 maja kończy 3 latka ;) Piekliśmy też ciasto 'Śnieżkę' w wersji tortowej i w następnym poście narobię Wam nim ochoty ;)
Osoby śledzące mnie na FB mogą potwierdzić, że moja chwilowa nieobecność była spowodowana 'awarią' mojego kręgosłupa. Dziś już troszkę lepiej, ale nadal boli.

Przechodząc do sedna postu muszę powiedzieć, że sałatka jest bardzo szybka, tania  i prosta w wykonaniu, a smakuje wyśmienicie. Ja już się nią zajadam i boję się, że nie dotrwa do jutrzejszej imprezy ;)
Stałam się ostatnio brokuło- i szpinakożercą :D W domu śmieją się ze mnie, że jem kanapki ze szpinakiem, pizzę ze szpinakiem, sos do spaghetti ze szpinakiem, tosty ze szpinakiem, filet ze szpinakiem. Brokuł również 'gdzie się da' :P A co najważniejsze moje dzieci polubiły te warzywa i jestem z tego powodu bardzo zadowolona.

Co nam potrzebne?
-brokuł (1 sztuka lub 2 mniejsze)
-makaron ryżowy, ale ja dałam muszelki,
-kukurydza konserwowa
-sól
-pieprz
-majonez
-2 ząbki czosnku

Wykonanie:
Brokuł dzielimy na różyczki i podgotowujemy w lekko osolonej wodzie przez około 8 minut.
Makaron gotujemy al dente. Odcedzony makaron przekładamy do miski, a brokuła rozdrabniamy (ale nie rozgniatamy).
Dodajemy odsączoną kukurydzę, sól i pieprz do smaku. Rozgniatamy czosnek i wrzucamy do reszty. Gdy wszystko już podstygnie dodajemy majonez.
A teraz zabieramy się za degustację ;)
Smacznego

W pierwotnym przepisie nie było czosnku, ale uważam, że dzięki niemu sałatka zyskuje bardziej wyrazisty smak i aromat. Potrawa idealna na majówkę ;)

Pozdrawiam ;)

PS. Po raz 34895628965298 próbuję dodać zdjęcia do notki, ale blogger funduje mi atrakcje i nie ładuje..
Toteż musicie poczekać cierpliwie na zdjęcia sałatki, aż bloggerowi przejdzie foch.

czwartek, 25 kwietnia 2013

Dobry zdzierak do twarzy od Eveline

Cześć.

Czuję się dziś fatalnie, bolą mnie zatoki, mało oczy nie wyskoczą. Tak to jest jak się chodzi  z mokrą głową.. Piszę szybko posta, bo chcę Wam pokazać jeden z lepszych peelingów do twarzy jakie miałam okazję stosować do tej pory. Jestem nim bardzo zadowolona i na pewno do niego będę wracać.
Mowa tu o Drobnoziarnistym peelingu do twarzy 3 w 1 bioHyaluron 4D od Eveline Cosmetics.

Na początek opis producenta:

Głęboko oczyszczający peeling drobnoziarnisty polecany jest dla osób w każdym wieku, do pielęgnacji cery normalnej i mieszanej. Innowacyjna formuła bogata w zaawansowane składniki aktywne skutecznie złuszcza martwe komórki naskórka, eliminuje szorstkość, zmiękcza i odświeża. Pobudza regenerację naskórka, pozostawiając skórę elastyczną i aksamitnie gładką. Peeling idealnie przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Formuła bogata w aktywne mikrogranulki delikatnie usuwa obumarłe komórki, likwidując szorstkość i łuszczenie się naskórka.

 bioKWAS HIALURONOWY wygładza i nawilża skórę, wspomaga proces tworzenia nowych komórek, nadaje skórze miękkość, elastyczność i jedwabistą gładkość. Redukuje zmarszczki.
• WITAMINY A + E opóźniają procesy starzenia. Witamina A jest niezbędna dla zachowania dobrej kondycji skóry. Witamina E poprawia wygląd cery zwiększając jej elastyczność i sprężystość.
• WYCIĄG Z LUKRECJI jest źródłem wielu biologicznie aktywnych składników działających odżywczo, kojąco i ochronnie.
• MINERAŁY MORSKIE dostarczają skórze cennych składników, działają nawilżająco i tonizująco.
• NATURALNA BETAINA zwiększa elastyczność skóry poprzez stabilizację nawilżenia. Działa łagodząco.
Cena : około 3 zł/7ml 

Moja opinia:
Produkt posiada konsystencję przezroczystego żelu, w którym zatopionych jest bardzo dużo malutkich granulek peelingujących. 
Niech nas nie zwiedzie nazwa, drobinki chociaż małe i niepozorne są bardzo ostre! Złuszczają mocno, głęboko i dokładnie. Żadna sucha skórka im nie ulegnie. Ja bardzo lubię intensywne 'zdzieranie' dlatego bardzo polubiłam się z tym peelingiem. Bardziej wrażliwi powinni 'zmniejszyć siłę tarcia' i masować delikatniej, a efekt na pewno również będzie zadowalający.

Mimo wspomnianego wyżej mocnego złuszczania, produkt nie podrażnił mnie, ani nie uczulił. Skóra była zaczerwieniona tylko przez chwilkę, ale to normalne po chwilowym tarciu.

Na koniec najważniejsze: efekty!
Twarz po bioHyaluron 4D staje się gładka, miękka i świetnie oczyszczona. Suche skórki znikają, a nos nie straszy już tyloma czarnymi kropkami. 
Peeling nie tworzy tłustej warstwy na skórze, ani nie pozostawia efektu ściągnięcia. Bardzo cieszy mnie też fakt, że zdzierak nie wysusza skóry, a delikatnie ją tonizuje.

Podkład na tak przygotowanej skórze leży idealnie i widać, że suche skórki zostały usunięte.

Jestem pozytywnie zaskoczona tym peelingiem, polecam go i na pewno zakupię kolejną saszetkę, która nota bene starcza na kilka użyć ;)

Znacie ten peeling? A może polecacie jakiś inny, który przypadł Wam do gustu? Dajcie znać :)
Pozdrawiam



wtorek, 23 kwietnia 2013

Bell 2 skin

Cześć :)

Dzisiejszy post miał się ukazać wczoraj, ale z przyczyn niezależnych ode mnie nie dałam rady go sklecić.
Chciałam Wam przedstawić mój ulubiony ostatnio róż, który na pewno jest dobrze znany w blogosferze.
Z góry przepraszam za zdjęcia na zmasakrowanym egzemplarzu, ale jakoś nie mam okazji go scalić ;)

Bell 2 Skin Pocket - prasowany róż do policzków
Od producenta:
Ultralekki, satynowy, o wyjątkowo miękkiej strukturze zapewniającej komfort aplikacji.
Posiada wielofunkcyjne działanie:
- odmładza,
- rozświetla cerę,
- uwydatnia kości policzkowe,
- optycznie wyszczupla twarz.
Formuła różu z domieszką miki pozwala uzyskać jednolity, „muślinowy” kolor.
A specjalnie uzyskana krzemionka zapewnia wygładzenie nierówności, pozostawiając policzki gładkie jak jedwab. Dostępny w 5 zniewalających odcieniach kolorystycznych.


Skład: TALC, MICA, SILICA, MAGNESIUM STEARATE, ISOCETYL STEAROYL STEARATE, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, PEG-8, TOCOPHEROL, ASCORBYL PALMITATE, ASCORBIC ACID, CITRIC ACID [+/- CI 15850, CI 19140, CI 77007, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77742, CI 77891].

Moja opinia:
Produkt zamknięty w dość solidnym pudełeczku (upadł kilka razy i opakowanie jest nienaruszone, niestety róż się pokruszył).
Nakładam go na twarz pędzlem Hakuro H24 i muszę przyznać, że świetnie ze sobą współpracują.
Wybrałam odcień lekko brzoskwiniowy, który wygląda na twarzy bardzo naturalnie, a za razem świetnie podkreśla kości policzkowe i wyszczupla twarz.
Jest genialnie napigmentowany i musimy uważać, aby nie przesadzić przy nakładaniu.
Sam róż jest matowy, więc nie rzuca się w oczy, dając subtelny efekt idealny do dziennych makijaży.
Z podkładem współpracuje fajnie, utrzymując się na buzi cały dzień, jedynie minimalnie blaknąc. Jego formuła jest jedwabista, gładka, a skóra po nim wygląda na zdrowszą i świeższą.
Nie tworzy plam i schodzi równomiernie. Kosztuje około 9zł w drogeriach, w Biedronce można go było dostać za około 6zł.
Używam go codziennie i jestem z niego bardzo zadowolona, także dlatego, że jest wydajny.

Polecam go każdemu, jest wart wypróbowania - posiada fajne odcienie :)

Moja ocena: -6/6!


Pozdrawiam :)








piątek, 19 kwietnia 2013

Odważniej

Cześć.
Leń i niechęć do wszystkiego nadal mnie trzyma, ale dziś postanowiłam troszkę zaszaleć i pomalować się na wyjście troszkę odważniej niż zwykle. Nie jestem jeszcze przyzwyczajona do mocniejszych makijaży, dlatego taki jak dziś pozostawię chyba głównie na imprezy. Mam jednak zamiar zakupić jakąś paletę z neonowymi kolorami, w końcu to wiosna - trzeba szaleć :)

Powiedzcie mi, co sądzicie o piegach? Warto je eksponować, czy raczej zakrywać? Ja przyznam, że źle się z nimi czuję, gdy podkład troszkę spłynie, a one staną się bardziej widoczne, wydaje mi się jakbym była brudna na twarzy (cóż za skojarzenie) przez to, że jej koloryt nie jest już taki jednolity. I zawsze uważałam, że makijaże oczu lepiej komponują się z jasną, równomierną kolorystycznie cerą..
Jakie jest wasze zdanie?

Na powiekach fiolety z Avonu, eyeliner Bell i The Rocket na rzęsach.







Ogłaszam też, że przygotowuję rozdanie, które ruszy, gdy osiągnę 150 obserwatorów ;)


Pozdrawiam i życzę udanego weekendu!

środa, 17 kwietnia 2013

Kropki

Ogarnęła mnie totalna niechęć do wszystkiego: do życia, do świata, do ludzi, do samej siebie. Mimo pięknej pogody czuję się źle i chce mi się płakać. Dlatego zostawiam Was z moimi dzisiejszymi szaro-różowymi kropkami i nic już więcej nie piszę.



poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Młodzieńczy Blask + przesyłka

Cześć.
Dzisiaj poopowiadam o nowości, kremie matującym ultranawilżającym Biotechnologia Ciekłokrystaliczna 7D Młodzieńczy Blask, który miałam możliwość testować dzięki Bielendzie.


Krem otrzymujemy w pozytywnie rzucającym się w oczy opakowaniu, doskonale zabezpieczonym - wiem, że nikt przede mną go nie otwierał.

 Kartonik zawiera wszystkie niezbędne informacje.



Po pozbyciu się folii zabezpieczającej możemy poczuć delikatny, przyjemny dla nosa zapach, a oczom ukazuje się bielutka zawartość o śmietankowej konsystencji.Sama formuła kremu jest bardzo lekka, nietłusta i łatwa w rozprowadzaniu. Nie pozostawia tłustego filmu na skórze, nie wałkuje się. Wchłania się dosyć szybko pozostawiając skórę miękką, nawilżoną i delikatną w dotyku.



Duży plus za możliwość użycia go jako bazę pod makijaż. W tym przypadku również sprawdza się dobrze gdyż nie roluje się i nie waży, a twarz uzyskuje komfortowy efekt matu. Mat utrzymuje się kilka godzin w zależności od czynników zewnętrznych, wykonywanych czynności - jest to bardzo dobry wynik!



Młodzieńczy blask doskonale normalizuje produkcję sebum, dzięki czemu ilość wyskakujących zmian trądzikowych jest nieco mniejsza. Niestety powstawania ich nie redukuje, ale od tego mamy inne preparaty.
 Krem także ładnie obkurcza pory, dzięki czemu stają się one mniej widoczne.



Skóry tłuste powinny być także zadowolone z poziomu nawilżenia jaki Młodzieńczy Blask nam gwarantuje i tu podkreślam tą zaletę, gdyż inne kremy tego typu przeważnie wysuszają skórę przy dłuższym stosowaniu. 



Odkąd zaczęłam stosować ten preparat zauważyłam wyrównanie kolorytu mojej skóry i co dla mnie ważne piegi stały się bledsze i mniej widoczne. Cera wygląda jaśniej, świeżej i promienniej. 


Plus również za nieuczulanie, brak podrażnień i nie zapychanie skóry.



Podsumowując krem spełnia swoją rolę i wyróżnia się spośród innych preparatów tego typu, które miałam możliwość wypróbować do tej pory.










Na koniec chwalę się przesyłką od Esentii: wygraną w konkursie Eveline :)
A w środku:
Oczyszczający płyn micelarny 3w1.
Orchidea, Bioenergetyzujący balsam do ciała.
Niewidzialne Rękawiczki - krem do rąk.
Drobnoziarnisty peeling do twarzy.
Myjka.



 A tutaj moje odchudzanie...

Pozdrowienia :)








piątek, 12 kwietnia 2013

Miraculum, Ideal Satin Make-up, Podkład matująco-kryjący - I like it!

Cześć.
Zapraszam Was dzisiaj do poczytania o podkładzie, który stał się moim ulubieńcem ostatnich dni :)

Miraculum Ideal Satin Make Up - Podkład Matująco- Kryjący wygrałam kiedyś w konkursie. Wybrałam sobie oczywiście najjaśniejszy odcień (jasny beż) z myślą o mojej bladej cerze.
Podchodziłam do niego sceptycznie jak do większości podkładów.
Pierwsze co mnie urzekło to piękny zapach zaraz po odkręceniu tubki. Na twarzy nieco niknie i zmienia się, ale nie stanowi to dla mnie problemu. Chociaż wolę podkłady bezzapachowe to przyzwyczaiłam się do smrodka Revlonu i Miraculum na pewno na mnie wrażenia nie zrobiło :P

Linia IDEAL SATIN Make-up marki Miraculum, to cztery fluidy tuszujące niedoskonałości skóry, o właściwościach matująco – kryjących. Dzięki nowoczesnej formule preparaty wyrównują koloryt skóry, korygując wszelkie niedoskonałości, w tym przebarwienia oraz plamy pigmentacyjne. Zapewniają prawidłowe nawilżenie oraz idealne wygładzenie skóry.

Fluid,  o właściwościach matująco - kryjących, doskonale tuszuje wszelkie niedoskonałości cery. Zapewnia prawidłowe nawilżenie oraz idealne wygładzenie skóry. Gwarantuje długotrwałe i matowe wykończenie makijażu przez cały dzień bez efektu maski. Dzięki lekkiej konsystencji podkład równomiernie się rozprowadza, zapewniając naturalny i atrakcyjny wygląd.

Ideal Satin Make Up otrzymujemy w odkręcanej tubce 30ml za cenę około 10-12zł! Jest to nic w porównaniu z jego zaletami. Szkoda tylko, że nie posiada pompki wtedy użycie byłoby wygodniejsze, ale odkąd używam pędzla do podkładu i tak wylewam potrzebna ilość na dłoń, więc nie wiem o co się czepiam ;) A muszę przyznać, że konsystencję ma bardzo fajną, nie za rzadką, nie za gęstą i nie musimy się martwić, że pół łazienki zachlapiemy podkładem przy wyciskaniu z tubki, zanim zdążymy nałożyć go na twarz.

Aplikacja podkładu należy do przyjemności. Nakłada go się łatwo, miło i przyjemnie. Nie zostawia smug, nie tworzy efektu maski, nie brudzi. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie. Rozprowadza się gładko, nie jest tępy i zastygający w momencie.
Muszę pochwalić także jego krycie, które jest bardzo dobre i zadowalające. Wiadomo większe niedoskonałości musimy zakryć korektorem, ale to normalne.

Bardzo polubiłam go też za to, że nawilża! Większość podkładów wysuszała mi skórę, a on na prawdę ją pielęgnuje, a to widać i czuć :)
Do tego ma świetne satynowe wykończenie, lepsze niż chociażby wspomniany już Revlon.
Z buzi schodzi równomiernie, nie zostawia 'placków'. Utrzymuje się kilka godzin, chociaż obiecanych 16 nie wytrzyma. Z połową tego czasu spokojnie da radę :)
Sama jego formuła jest bardzo lekka. Mimo tego, że dobrze kryje nie jest on ciężki, a skóra może oddychać.

Recenzję zakończę wadą podkładu od Miraculum. Pomimo tego, że producent obiecuje krycie i mat, to o ile kryje on świetnie, to z matowieniem jest kiepsko. Bez matującej bazy/kremu i pudru na wierzch radzę się nie ruszać, bo po niedługim czasie będziemy się świecić. Dlatego też uważam, że najbardziej nadaje się on do cer suchych.
Podkłady te posiadają także małą gamę kolorystyczną. Najjaśniejszy odcień, który posiadam 'jasny beż' jest i tak dla mnie troszeczkę za ciemny (na lato będzie jak znalazł) toteż muszę pokrywać go jaśniejszym pudrem, aby się nie odznaczał.

Podsumowując Ideal Satin make up jest wart wypróbowania i może się równać śmiało z droższymi podkładami. Ja na pewno do niego wrócę.

Pozdrawiam :)



czwartek, 11 kwietnia 2013

Smutno mi, bubla mam + nowości


Hej.

Świeci słońce, jest ciepło, a ja zamiast się cieszyć łapię doła.. mój komputer dalej w naprawie i muszę się męczyć na tym - a tu ani zdjęć, ani nawet Picasy :P fotki ładują się godzinami..internet co chwila traci połączenie.. i jak tu nerwicy nie dostać?
Jak wszystko wróci do normy będę u Was częściej, teraz tylko głównie czytam bo nie zawsze mam możliwość komentowania.

Przechodząc do sedna sprawy, dzisiaj post o bublu od Wibo.

Lakiery Express Growth kusiły z półek ciekawymi kolorami. Portfel pozwolił mi jednak na zakup tylko jednego (chociaż muszę przyznać, że cena jest w porządku). Wybrałam nudziaka nr396, którego akurat brakowało w mojej kolekcji. Kolor miał się stać moim przyjacielem na co dzień lub na wyjście, na których nie mogę sobie pozwolić na szaleństwo kolorów. Miało być pięknie, a wyszła kicha i wielkie rozczarowanie.


Od producenta:

Lakier z zaawansowaną multi - witaminową formułą wspomagający wzrost paznokcia.
Zawiera:
- wapń,
- proteiny soi,
- witaminy: A, C, E.

Ja powiem tylko tyle: wielka klapa.

Po ilości pozytywnych opinii sądzę, że trafiła mi się wadliwa buteleczka. Krycie tego lakieru jest bardzo słabe i potrzeba około 3 cieńszych warstw lub 2 grubych, aby krycie było zadowalające.

Jego konsystencja jest rzadka przez co źle się nim maluje, zalewają się skórki, tworzą się smugi i zacieki.

A teraz najgorsze! Schnie wieki! Po kilku godzinach od pomalowania tworzyły się rysy, wgniecenia, odbicia, zadrapania. Nawet na drugi dzień lakier jest na tyle miękki i plastyczny, że wystarczy zapinać spodnie lub ubierać buty i cały nasz manicure nadaje się do zmycia. Tego wybaczyć mu nie mogę :(
A szkoda, zapowiadał się bardzo fajnie. W schnięciu nie pomogły też kropelki wysuszające.

Czas na nowości :)

Od serwisu Bangla.pl dostałam do testowania zestaw przeciwłupieżowy: szampon i piankę Oliprox firmy boderm. Są to kosmetyki dostępne w aptekach. Pierwsze testy za mną, mam nadzieję, że uda mi się pożegnać moje drożdżaki :)


W Biedronce skusiłam się na odżywkę do paznokci Eveline "efekt jak z salonu", bardzo podobną do tej 8in1. Moje paznokcie wołają o pomstę do nieba, więc przyda się bardzo. 8in1 niegdyś sobie poradziło z moją płytką, więc myślę, że tu będzie podobnie, a Wy będziecie mogli oglądać już długie paznokcie.

W drogerii Ama zakupiłam kropelki przyspieszające wysychanie lakieru od Essence. Mam nadzieję, że dadzą radę.
A Wy jakie macie zdanie o lakierach Express Growth? Też myślicie, że to wadliwa sztuka?
Pozdrawiam Karolina :)


niedziela, 7 kwietnia 2013

Zielona herbata z BeautyFace

Witam :)
Nigdy w weekendy nie mogę się ogarnąć żeby napisać post, w piątek pracownia, w sobotę wykłady i tak zlatuje mi większa część wolnego czasu. Dopiero w niedzielę mogę się zmobilizować.

Jakiś czas temu dostałam od Esentii witaminowo - energetyzującą maskę z zieloną herbatą i witaminami i to o niej będzie dzisiejsza recenzja (oj dawno recenzji żadnej nie było) :).

Na wstępie powiem, że miło było poleżeć w wannie z maską na twarzy i relaksować się po ciężkim dniu. Oj tego mi ostatnio trzeba.

Tutaj zobaczcie opis producenta, a ja zaraz wyjaśnię, czy BF spełniło moje oczekiwania.


Przeznaczenie: skóra każdego typu, w każdym wieku potrzebująca odświeżenia, pobudzenia, przywrócenia witalności, dostarczenia skompensowanej dawki witamin i mikroelementów a także silnego odmłodzenia, odświeżenia i poprawy kolorytu.
Działanie:
- intensywnie odżywia, odświeża i pobudza
- dostarcza skórze witamin młodości i mikroelementów
- zwalcza wolne rodniki, działa antyoksydacyjnie
- wygładza zmarszczki i zapobiega ich powstawaniu
- silnie nawilża skórę i chroni przed utratą wody
- pobudza syntezę kolagenu i elastyny
- poprawia strukturę skóry, uelastycznia, napina
- nadaje miękkości, delikatności
- skóra odzyskuje świeżość, koloryt i zdrowy młody wygląd



Produkt nakłada się w bardzo prosty sposób - wyjmując z opakowania zamoczony w płynie płat i układając na twarzy, aby dobrze przylegał. 
I z takim duszkiem leżymy około 30 minut :)
 
Podczas gdy maska znajduje się na twarzy możemy poczuć przyjemne uczucie chłodzenia i kojenia skóry. Efekty zabiegu widzimy już od razu: cera staje się promienna i ujednolicona, a koloryt wyrównany. 


Dotykając skóry możemy wyczuć jaka jest gładka, delikatna, miękka i nawilżona. Cały zabieg dostarcza też chwili relaksu oraz kopa energetycznego i witaminowego dla zmęczonej twarzy. Maska w żaden sposób nie zaszkodziła mojej twarzy, nie zapchała, ani nie uczuliła. Wad nie zauważyłam. Dla mnie bomba :)

Znacie te maski? Miałyście do czynienia z innymi kolagenowymi maskami? Ja używałam jeszcze z Clareny i również jestem zadowolona z działania :)

czwartek, 4 kwietnia 2013

Troszkę o mnie

Cześć :)
Dzisiaj troszkę po odpowiadam na pytania, ponieważ zostałam nominowana do Liebster Award. Już kiedyś odpowiadałam na różne pytania i ten post możecie zobaczyć TUTAJ tam też znajdziecie zasady zabawy/tagu.
Biorę w nim udział kolejny raz ze względu na możliwość lepszego poznania blogerek :)

Nominowały mnie:
http://xdariuniax.blogspot.com
http://foto-make-up.blogspot.com/
http://evik1.blogspot.com/
http://juliamakeupgirl.blogspot.com/

Pytania od xdariuniax:
1. Ulubiona pora roku?
Oczywiście lato :)
 

2. Najczęściej używany kolor pomadki, błyszczyka?
Najczęściej bezbarwny błyszczyk/balsam, chociaż zaczynam przekonywać się do pomadek w różnych kolorach. 
 
3. Dlaczego akurat zainteresowanie make'up'em? 
Make up jest ze mną na co dzień i wykonywanie go sprawia mi przyjemność.
 
4. Jakim żywiołem opisałabyś swój charakter? Woda, ogień, powietrze czy ziemia. Dlaczego?
Ciężko powiedzieć, na ogół wydaję się być spokojna i cicha, jednak bliskie mi osoby wiedzą, że jestem strasznie wybuchowa i nerwowa.
 
5. Ulubiony film?
W tej chwili ciężko mi wytypować jeden ulubiony.
 
6. Twój Najukochańszy kosmetyk?
Podkład i maskara to kosmetyki, które sprawiają, że mogę wyjść do ludzi :P Nie określam jednak żadnej konkretnej marki.
 
7. Twoje największe marzenie z dzieciństwa?
Hmm wielka miłość i zostanie weterynarzem :D
 
8. Czym kierujesz się podczas wyboru swoich kosmetyków?
Kieruję się właściwościami, skutecznością i działaniem, nie ukrywam, że ważną rolę gra też cena.
 
9. Czy wytrzymałabyś przez tydzień bez umalowania się?
Wytrzymałabym, ale pewnie nie wychodziłabym wtedy z domu ;)
 
10. Bardziej preferujesz cienie sypkie czy w kremie?
Sypkie.

11. Częściej używasz kredki czy liner'a? 
Kredka towarzyszy mi na co dzień. Liner jest odświętny :P


 Pytania od Esti:
 1. Jaki na co dzień nosisz makijaż? 
Kreska na oku obowiązkowo, chyba że szaleję z makijażem i robię neonowy make up :P
2. Ulubiony produkt kosmetyczny?
Nie mam jednego konkretnego kosmetyku bez którego nie mogłabym żyć.
3.  Ulubiony Kolor?
Czarny.
4. Największa wpadka w makijażu to...?
Hmm jak byłam w gimnazjum to kiedyś użyłam za ciemnego podkładu i potem chodziłam brązowe ciapki :P
5.  Czy masz problemową cerą? (Trądzik, popękane naczyńka, itp)
Mam problematyczny nos, czoło i brodę, które są tłuste, do tego nos lubi się przesuszać.
6. "Pędzle" czy "Gąbki"?
Pędzle moje kochane ;)
7. Szminka "nude" czy "czerwień"?
Zależy na jaką okazję, ale najczęściej nude.
8.  Produkt, którego już nigdy nie użyjesz to...?
Podkład od AA.
9. Ulubiony sklep z ciuchami ? 
Bazarek :D
10. Czy korzystasz z zabiegów kosmetycznych tj. mikrodermabrazja , kwas hialuronowym, itd.
Tak korzystam z mikrodermabrazji, masek algowych, peelingu kawitacyjnego, kwasów.
11.  Czy ukończyłaś szkołę wizażu/kosmetyczną?   
Jestem na ostatnim roku studium o kierunku technik usług kosmetycznych.
 
Pytania od Evik:
1. Czy jesteś zakupoholiczką?
Nie.
 
2. Bez jakiej marki cieni nie umiałabyś żyć?
Nie mam jednej ulubionej marki.
 
3. Czy prowadzenie bloga sprawia Ci przyjemność?
Gdyby tak nie było, nie prowadziłabym go :)
 
4. Jaki jest Twój ulubiony zabieg kosmetyczny?
Ciężko powiedzieć, ale bardzo lubię wszelkie zabiegi na ciało, typu peeling, serum, maska.

5. Czy umiałabyś przez miesiąc nie używać żadnych kosmetyków?
Nie potrafiłabym, ponieważ wtedy moja skóra chyba kompletnie by się rozregulowała i żyła własnym życiem :P
 
6. Wolisz spodnie czy spódnice?
 Zasada jest taka: zimą spodnie, latem spódnice :)
 
7. Czym lubisz nakładać cienie?
Pędzlami.
 
8. Twoja ulubiona baza pod cienie?
Moja DIY, wstyd się przyznać, ale innych nie używałam.
 
9. W czym trzymasz swoje kosmetyki?
W koszyczkach, pojemniczkach itp.
 
10. Jakie jest Twoje ulubione przysłowie?
 ??? Ciężko powiedzieć, ale złotych myśli dostarczają mi książki i dobre kawałki muzyki :)
 
11. Czy Twoim zdaniem mój blog jest prowadzony sprawnie?
Aż tak dobrze go nie znam, żeby to określić, ale chętnie się z nim bliżej zapoznam :) 

Pytania od Julii:

1.Za jakim produktem "płakałabyś" gdyby przestali go produkować?
Nie ma takiego.
 
2.Jaki produkt zasługuje na miano "Bubel wszech czasów"?
Podkład AA, to co mi pierwsze na myśl przychodzi.

3.Skąd pomysł na prowadzenie bloga?
Czytałam, czytałam, aż sama zechciałam się dzielić ;)

4.Ulubiony blogger/bloggerka??
 Nie będę faworyzować :P
 
5.Bez jakiego produktu na twarzy (oprócz kremu) nie wyszłabyś na ulicę?
Podkład, maskara.
 
6.Szpilki czy koturny?
 Na co dzień biegam w koturnach, chociaż do szpilek mam sentyment.
 
7.Ulubiony kolor?
Czerń.
 
8.Ulubione perfumy?
Zależnie od nastroju, ale na pewno słodkie.
 
9.Co jest zawsze w Twojej torebce?
Portfel :P
 
10.Jakim kolorem opisałybyście siebie i dlaczego?
Czerń, czerń i niebieski motyl na plecach, aby być bliżej nieba.
 
11.Co mogę zmienić w moim blogu żeby czytało się go lepiej?
Dla mnie jest dobrze :)
 
 
Moje pytania w linku na początku posta :) Do zabawy zapraszam chętne dziewczyny, które nie brały jeszcze udziału w tagu.
 
Pozdrawiam 

wtorek, 2 kwietnia 2013

Dzienniak

Witam ze słoneczkiem za oknem!
Szybciutko pokazuję wam mój dzisiejszy makijaż. Postawiłam na naturalne brązy, bez bajerów (cienie Avon i Bell), jedynie linię rzęs podkreśliłam troszkę ciemniejszym kolorem, bo nie lubię mieć tam pusto :P
Oto co mi wyszło:


I na tym skończyłabym pisanie, gdyby właśnie nie przerwał mi listonosz i nie przyniósł upominku od Esentii (dwie próbki, podkład Eveline Finish Show Fluid - niestety za ciemny, będzie musiał znaleźć nowego właściciela :( i Eveline volume lip extreme pomadka w pięknym krwiście czerwonym kolorze, którego mi akurat brakowało :D


Pozdrawiam i życzę słonecznego dnia :)

Zaglądnij:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...